Ostatnimi czasy jesień jako pora roku nabiera też innego znaczenia. Specjaliści od PR nazwaliby to fachowo „ociepleniem wizerunku”. Okres między latem a zimą nie kojarzy nam się już z depresją, szarówką i nudą, lecz szeroką gamą naturalnych kolorów i klimatami zbliżonymi do skandynawskiego hygge. Instagramerki modowe chętnie uwieczniają i udostępniają swoje kąpiele w jesiennych liściach, w trendach kulinarnych królują dynia, imbir, gęsina i rogale z białym makiem, a do lasu na grzyby wybierają się już nie tylko seniorki, lecz także miastowa młodzież. Jesień jest po prostu fajna!
Zdrowie wisi w powietrzu
Inny charakter zyskuje jesienią też Sopot. Szerokie plaże zapraszają na całodniowe spacery lub przebieżki, które poza niepowtarzalnymi widokami Bałtyku zapewniają także solidną dawkę zdrowia. W nadmorskim powietrzu unosi się jod, posiadający dobroczynne właściwości dla naszego organizmu, zwłaszcza tarczycy i układu oddechowego. To idealna okazja, by spróbować nordic walkingu – coraz popularniejszej w Polsce aktywności, angażującej różne partie mięśni poprzez rekreacyjny marsz ze specjalnymi kijkami w obu dłoniach.
Na wycieczkę – rowerową bądź pieszą – warto wybrać się też do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego z licznymi trasami turystycznymi. Malowniczość Sopotu to wszakże z jednej strony morze, z drugiej zaś rozległe leśne wzgórza morenowe, sąsiadujące z miastem od zachodniej strony. Jesienią jest tu po prostu zjawiskowo (jesienne słońce prześwitujące przez drzewa!), warto więc do plecaka oprócz prowiantu zapakować aparat fotograficzny.
Kurort jak dawniej
Samo miasto jesienią urzeka wyjątkową atmosferą. Na ulicach nie widać już tylu przyjezdnych co w lecie, przez co kurort odzyskuje swój kameralny charakter. To właśnie teraz można odczuć sopockie fluidy, uwielbiane przez literatów, filmowców i intelektualistów. Wielu z nich można zresztą napotkać w kawiarni czy pubie.
Komfortowemu wypoczynkowi sprzyja przede wszystkim cisza i spokój, o które w lecie bywa trudno. Co prawda okolice najsłynniejszego i najruchliwszego sopockiego deptaku – ulicy Bohaterów Monte Cassino – nadal tętnią życiem, zwłaszcza w weekendy, jednak brak tłumów dodaje temu miejscu subtelniejszego uroku.
Wieczór na dopieszczenie
Niewątpliwy mankament jesieni to coraz krótsze dni. Ale i tu możemy dostrzec pozytywną stronę – klimatyczne wieczory to idealny czas na romantyczny spacer, wykwintną kolację z winem, a także na odprężający rytuał spa… we dwoje. Gdy na dworze robi się chłodniej, chwila w saunie lub wannie z hydromasażem, bądź też rozpieszczający masaż gorącymi kamieniami, to niezawodna recepta na słodki koniec dnia.
PS. Czym zaczyna się jesień? Julian Tuwim i Czesław Niemen podpowiadają – mimozami! Koniecznie spróbuj(cie) więc drinku Mimoza w lobby barze Radisson Blu Hotel, Sopot. Nic tak nie nastraja pozytywnie na jesienny urlop.